Prace domowe wykonałyśmy już w piątek, ale przez chorobę Lilki dodaję dopiero dziś.
Tą aktywność zaplanowałam dawno, wydawało mi się, że Lilka będzie zachwycona.... A jej się niestety zabawa w galaretce nie podobała. Nie chciała jej dotknąć nawet malutkim paluszkiem. Ma to pewnie po mnie, bo mnie galaretka zwyczajnie obrzydza. Wyobraźcie sobie, że sama musiałam wygrzebać te kulki, żeby je umyć... Ah, co przeżyłam to moje. Swoją drogą podejrzewam u Lilki niewielką nadwrażliwość dotykową. W takim razie cofamy się do materiałów sypkich. Dopiero jak je zaakceptuje, będziemy pracować z mokrymi.
Ale może Waszym dzieciom ta aktywność się spodoba?
Przepis na domową galaretkę:
- 200 ml soku (miałam domowy porzeczkowy)
- 800 ml wody
- 2 łyżki żelatyny
Sok z wodą zagotować, wsypać żelatynę i dokładnie mieszać. Zalać materiały (kulki szklane, muszle, kamienie) i wstawić do lodówki do stężenia.
Fartuch do zadań specjalnych- Beaba
Później Lilka pracowała jeszcze z:
Nakładanie gumek do włosów na paterę
Układanie szklanych kulek na mydelniczkę z przyssawkami.
P.s. Trzymajcie za nas kciuki. Lilka ma obustronne zapalenie płuc. Jesteśmy w domu, oglądamy Maszę i Miszkę i czekamy na lepsze czasy. Lilka nie ma w ogóle apetytu. Może macie jakieś pyszne, zdrowe przepisy, bo już nie mam pomysłów co mogę jej zaserwować.
U Mikołaja też podejrzewam lekką nadwrażliwość. Nie znosi waty, takich galaretowatych substancji i jeszcze paru innych. Trzymamy za Was kciuki i zdrowia życzymy! Mikołaj mimo, że zdrowy też miał kilka dni słabych jedzeniowo. U nas jak już nic nie chciał jeść przechodziły jeszcze "pepe" pierogi ruskie babci i frytki z batatów z kiszoną kapustą;]
OdpowiedzUsuńPierogi ruskie babci sa the best! Mam batata, jutro zrobie:)
UsuńFrytki z batatów mówisz ? Mam w domu jeden i się zastanawiałam jak go wykorzystać :) Dzięki !
UsuńStarsznie współczuję choroby, aż mi się smutno zrobiło jak to przeczytałam. Trzymam za Was kciuki! Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńDzieki bardzo:)
UsuńBiedulka ! współczuję z całego serca i życzymy zdrowia ! / kika1983
OdpowiedzUsuńDzieki Kinga! Pozdrawiamy:)
UsuńBidulka, znowu chora:(
OdpowiedzUsuńA może zje racuszki z jabłkiem, Tymek je uwielbia. Jak dobrze odsączysz z tłuszczu na ręczniku papierowym, to nawet nie będą niezdrowe:)
Co do tej nadwrażliwości, to mi została na całe życie - organicznie wręcz nie znoszę dotyku satyny (zwłaszcza ręką), taka - na przykład - satynowa pościel to dla mnie jak arszenik;) jedwab znoszę nieco lepiej, ale tylko nieco:)
Zdrowia, zdrowia, chorobo precz!
O racuszki jutro zrobie! Dzis robiłam placki z kaszy gryczanej z warzywami i troszke zjadla. A co do nadwrazliwosci to ja tez mam masę:) i to nawet wzrokowa!
UsuńJa myślę że cokolwiek być jej zaserwowała i tak nie zje skoro apetytu brak. Filip w czasie choroby prawie tydzień nie jadł - schudł, zmizerniał ale teraz je za troje :) nadrabia.
OdpowiedzUsuńAle u Was juz ok? My po chorobie idziemy do alergologa. Musze wyjaśnić dlaczego kazdy katar konczy sie na oskrzelach.
UsuńU nas przeszło po 9 dniach inhalacji. My do pulmonologa bo podejrzewamy albo astmę albo alergię - oba przypadki bardzo możliwe bo i u mnie i u Męża połowa rodziny jak nie alergicy to astmatycy :\
UsuńNie dziwie się, że Lila jest chora jak biega po domu z gołymi stópkami czy krótkim rękawku. To nie jest złośliwość z mojej strony, ale właśnie o tym pomyślałam jak zobaczyłam poprzednie zdjęcia. Może się mylę i tylko do zdjęć tak pozowała, ale jeśli w ten sposób ją ubierasz to będzie chorować nawet jeśli wewnątrz jest ciepło.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia.
To raczej nie to. Momenty kiedy jest boso sa bardzo krótkie. Albo sama je ściągnie lub zdejmie kapcie przed wejściem na łóżko. A u nas i tak jest bardzo cieplutko. Zapalenie płuc jest bakteryjne, wiec musiała sie od kogoś zarazić:/
UsuńJakoś w całej Skandynawii dzieci tak biegają po domu (i - o matko! - dworze wiosną i jesienią), a jest zimniej niż u nas i... nie chorują ;) An dobrze napisała - trochę wiedzy medycznej by się przydało. A dobre rady lepiej zachować dla siebie, bo każdy zna swoje dziecko najlepiej, czy nie tak?
UsuńI w Skandynawii są do tego zapewne przyzwyczajone. A to właśnie Polska złośliwość. Akurat teraz pogoda jest zmienna i łatwo o chorobę. Ktoś chce zwyczajnie i UPRZEJMIE coś powiedzieć, ale niestety nie da się. Od razu zaznaczyłam, że to nie jest złośliwość i chyba tylko An zrozumiała. Mnie wiedzy medycznej, a Tobie więcej dystansu życzę. Właśnie przez takie komentarze zrezygnowałam z prowadzenia bloga.
Usuńbzdura totalna, moj Bru biega non stop na boso i w pielusi , a u nas w domu pogoda polarna! No i też od miesiąca puszczamy go bez czapki, gdy tylko słabiejw ieje, własnie, by się po skandynawsku uodparniał!
UsuńA Lilce ciepłe całusy ślemy:******Kochana pimputka!
Nie sadze. Podobno stopki 3eba wlasnie chlidzic. W WB np nie zalecaja czapeczek dla noworodkow czy niemowlakow. Mojej sios syn -3latka, niemal nagi biega nie zaleznie od pogody, wiatru czy deszczu a nawet sniegu, a jedyne co mu dolega to katarek.
UsuńCo do biegania na boso wiec jakbym tesciowa slyszala :/
O rany - zdrowia dla Lilki!
OdpowiedzUsuńOjej, niedawno M miała zapalenie płuc. Współczuję i zdrowia życzę !
OdpowiedzUsuńMoże jakieś owocki? ja serwowałam Martynce mieszankę owoców , wszak z puchy, ale nie ma jeszcze nic sezonowego, do tego bita śmietana i zajadała.
Może bananowe pancakes? Przepis u mnie na blogu. Szybkie, łatwe i zdrowe! Mojej Hani smakowały. Z czystym sumieniem mogę polecić.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrówka! Kurujcie się!
Robiłam dzis! Tylko w innej wersji z ricotta i bananem! Zjadla troszke:)
UsuńA rosolek? Albo kaszka jaglana z jabluszkiem. U nas Maria ogorkowa i zalewajka z jajem wcina w kazdej ilosci.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Lili!
OdpowiedzUsuńU nas hitem jest kaszka jaglana z duszonym jabłkiem/bananem cytryną i cynamonem :)
Albo zupa z soczewicy czerwonej (przepis jest u mnie na blogu).
A co do pracy domowej...to w galaretce ukryłaś skarby tak?
Muszę spróbować z moimi dzieciakami :)
JESZCZE RAZ ZDRÓWKA!
Tak, w galaretę sa szklane kulki. Dzieki bardzo!
Usuńdużo zdrowia dla córeczki życzę,
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o galaretkę, to mój syn też nie przepada za jej dotykaniem, podobnie ma z pianą w kąpieli. To chyba dla dziecka wydaje się być dziwna i po trochu nieprzyjemna substancja do dotykania, może dlatego...
To zgladaj do nas, będą propozycje zabaw odwrażliwiających ręce:)
UsuńOjej, i pewnie antybiotyki dostała:( Zdrówka dużo życzymy!
OdpowiedzUsuńA o nadwrazliwości dotykowej jako takiej to chetnie bym poczytała ( gdzie się zaczyna np) bo ja sama siebie o takową podejrzewam, podobnie mam z decybelami, wystarczy nieco głosniej włączona kreskówka czy radio w samochodzie, a ja juz lece przyciszac... W temacie jedzenia chyba niewiele poradze bo sama sobie z tym nie radzę z Zosią, ostatnio znów jest gorzej, nawet pomidorów nie chce, jedynie dzieki mizerii i ketchupowi cos tam przemycamy... Nie wiem, może zupka z lanymi kluseczkami? Placuszki z cukini? Albo nalesniki, omlet lub chociaż ciasto drożdzowe z masłem?
Pozdrawiamy!
A jak u Was z zębami? Lilka zawsze gorzej jadła jak jej zęby szły. Na placuszki z cukinii już mi ślinka cieknie.
UsuńPozdrówki
Zapalenie płuc?
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
Zdrówka życzymy.
Dzięki:)
UsuńWspółczujemy. Jak byłąm dzieckiem miałam chyba ze 3 razy i wspominam to jako długie siedzenie w domu i nudy... Zwłaszcza ze miałam 2 zapalenia pod rząd.
OdpowiedzUsuńA dla Lili może jakis omlet? Np upieczony w piekarniku z serem i pomidorkami koktajlowymi?
Dużo zdrowia życzymy.
Je też raz miałam zapalenie płuc. W ogóle byłam bardzo chorowitym dzieckiem. A jak robisz taki omlet z piekarnika?
Usuńbardzo mi przykro z powodu ponownego zapalenia pluc:((( duzo zdrowka zyczymy.
OdpowiedzUsuńuwielbiam I z niecierpliwoscia czekam na Twoje kolejne "prace domowe''. moja coreczka b.lubi karton po butach I patyczki :)))
czy moglabys polecic jakas ksiazke lub strone internetowa gdzie znalazlabym wiecej tak madrych I rozwijajacych zabaw??
dziekuje I pozdrawiamy cieplo
Bardzo mi miło, że Wam się podobają nasze propozycje. Mój ulubiony blog z takimi zabawami to: http://theimaginationtree.com/
UsuńPozdrawiamy:)
Oj biedne jesteście dziewczyny - szybkiego powrotu do formy i dużo dużo zdrówka! Masza i Miszka na pewno poprawią Wam humor, a najbardziej pocieszające jest to, że dzieci się niesamowicie szybko regenerują i z każdą chwilą będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdrowe potrawy - polecamy zupkę jarzynową gotowaną na rosołku :) a zapewne najlepsze będzie dla Lilki to co sama lubi najbardziej :)
Jeszcze raz zdrówka! No i czekamy na kolejne ciekawe artykuły :) Pozdrawiamy Ania i Zosia ;)
O tak, dziś już jest zdecydowanie lepiej! Aniu, myślę ciągle o tym Pingu. Warto kupić ich cały zestaw na stronie?
UsuńPozdrawiamy
Aniu, trudno mi radzić, więc najlepiej napiszę po prostu co u nas się sprawdziło: w przypadku Level 1 mamy cały zestaw - w sumie najintensywniej korzystałyśmy z płyt dvd, płyty song cd plus song book i dwóch story books, w zestawie są też flashcards, które urozmaiciły zabawę - cały kurs kosztuje 256 zł, koszt poszczególnych przydatnych nam części na allegro to ok. 120 zł - tak więc w przypadku level 2 i 3 zamawiałam już tylko płyty dvd, piosenki (cd + książka) i story books (2 części). Za zakupem całego zestawu może przemawiać fakt, że do level 1 miałyśmy dołączonego sporej wielkości Pingu, który uatrakcyjnił nam naukę przez zabawę :) daj proszę znać, jaką decyzję podjęłaś :)
UsuńSerdecznie pozdrawiamy!!!
P.S. Jak dziś ma się Lilka?
Dzięki za odpowiedź. Patrzyłam na all, ale niestety nie mają płyt z dvd level 1. Poważnie się zastanawiam nad kupnem całego zestawu.
UsuńLila lepiej, nie ma temp, wraca do formy, ale potwornie kszle:/
p.s. Jak się sprawuje obag? U mnie odpadła rączka:(
Kaszel będzie się pewnie jeszcze trochę utrzymywał... w końcu to było zapalenie płuc - do tego jeśli podejrzewasz u Lilki alergię, to macie właśnie bardzo niesprzyjający okres pylenia :(
UsuńWoczraj jeszcze raz przejrzałam activity books z kursu - tym razem pod zupełnie innym kątem - bo jako mama trzylatki - książeczki zawierają sporo ćwiczeń - rysowanie szlaczków po linii przerywanej, szukanie różnic, łączenie w pary, nawet pisanie literek (też po śladach) - Zosia od razu zabrała się do pracy :) może i do gier komputerowych moje dziecię już dorosło - sprawdzę dziś :) (po cichu trochę się boję, że jej się za bardzo spodoba...). Kurs sam w sobie jest naprawdę godny polecenia.
Co do obag - jestem bardzo zadowolona - szalenie mi się podoba, świetna jeśli chodzi o utrzymanie czystości - wyobraź sobie, że jak przeczytałam o rączce, która Ci odpadła, od razu sprawdziłam swoje - i o dziwo odpadło mi czarne zabezpieczenie od wewnętrznej strony i rączka też by zaraz wypadła - całe szczęscie zabezpieczenie znalazłam w torbie i mocno poprzykręcałam wszystkie - każde z nich było luźne! Teraz wiem, że trzeba na to częsciej zwracać uwagę. Zaczęła mi się pruć kieszonka organizera - a tak byłam zachwycona wykonaniem...:( Zamawiam teraz jasne uchwyty ze sznurka :)
Zdrówka Wam życzę! Bidulki :*
OdpowiedzUsuńA propozycje świetne, jak zawsze zresztą. Spróbujemy, choć u nas też chyba delikatna nadwrażliwość... wypróbowane na farbach :)
Dzięki, nie wiedziałam, że do nas zaglądasz:)
UsuńZdrówka dla Liluchny!
OdpowiedzUsuń