Tak, tak dobrze przeczytałyście. Jesteśmy obecnie w 4 trymestrze ciąży, kiedy to noworodek/niemowlę przystosowuje się do tego trudnego świata. Zazwyczaj na wszelkie niedogodności reaguje płaczem (kwileniem, buczeniem, pojękiwaniem, krzykiem, wrzaskiem). Rodzice najczęściej nie wiedzą, o co kaman i wznoszą ręce do nieba, gdzie jest instrukcja do mojego dziecka? Czy istnieje wyłącznik płaczu? No właśnie istnieje! Rodzice, w tej kniżce wszystko jest konkretnie opisane jak tego dokonać. Jest tez skarbnicą wiedzy o kolkach. Do tej pory myślałam, że Lilka ma kolki. Otóż nie ma. Tylko coś jej w danym momencie nie pasuje i płacze. Polecam wszystkim, którzy oczekują i tym którzy posiadają w domu osobnika w wieku do 3 miesięcy. Książkę kupiłam tu Jest to nowość na polskim rynku, na świecie jest już bestsellerem. Napisał ją pediatra z wieloletnim doświadczeniem. Żałuję, że ukazała się niedawno, bo przy noworodku ciężko nawet ulotkę pizzerii przeczytać bez przerywania;)
Chyba się zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się na przyszłość:)
Ja chcę kupić by wyrobić sobie opinie. Ale jestem sceptycznie nastawiona. Podobnie jak z coraz większym dystansem patrzę na rady Tracy Hogg (zamierzam niedługo napisać o tym post)
OdpowiedzUsuńPolecam ta ksiazke. Tracy Hogg to w ogole inna bajka. Tu jesto podejscie zgodne z rodzicielstwem bliskosci, a nie jak u Tracy Hogg zahaczajce o "tresure":)
UsuńWłaśnie czytam Tracy, co prawda jestem gdzieś w okolicach planu dnia i na razie mi się podoba (takie wyważone, coś pomiędzy mamą na zawołanie, a zimnym chowem). Piszesz, że zahacza o tresurę, no zobaczymy co będzie dalej...
UsuńA powiedz czy ta pozycja, o której wspominasz i rady doktorka to się rzeczywiście sprawdzają? ;)
Sama ocenisz:)
UsuńA Rady doktorka, czasem sie sprawdzaja, a czasem nie. Natomiast daja wieksze pole do manewru. Kiedy dziecko placze, a jest nakarmione i przewiniete zaczynamy myslec co jeszcze moze jej przeszkadzac. Ksiazka jest o tyle fajna, ze pomaga zrozumiec tekiego maluszka, a jednoczesnie daje gotowe narzedzie postepowania.
Jedyne czego mnie "nauczyla" Tracy to fakt, ze dziecko po jedzeniu ma faze aktywnosci. A ja myslalam, ze sie nie najada i dlatego zaraz po karmieniu nie zasypia.
UsuńA ja nie mam żadnej :-( skoro polecane to sie zdecyduje na te;)
OdpowiedzUsuńKniżka fajna :D
OdpowiedzUsuńnie czytałam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie istnieje taka instrukcja obsługi: przytulanie, karmienie, przytulanie, przewijanie, przytulanie... i morze miłości :)
OdpowiedzUsuńU nas sie sprawdziło :)
może się skuszę....
OdpowiedzUsuńp.s. a po co Ty czytasz ulotkę Pizzeri?! ;))
Zebz pomarzyc...:)
UsuńTeż mam tę książkę i sama nie wie, co o niej myśleć...
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że Tobie się podoba ;)
U mnie na oddziale w szpitalu nawet pielegniarki znaly te metody. Przy uspokajaniu dziecka "szuszaly" do uszka:)
OdpowiedzUsuńNa temat knizek sie nie wypowiem bo nie miałam i nie czytałam:) okazuje sie ze nawet bym nie potrzebowała bo Felix jest mega grzeczny:)
OdpowiedzUsuńChciałam ci coś o tych otulaczach napisać... My tez mamy od drugiego dnia marodzin do dziś:) 11 tygodni Felus jest zawijany i przesypia słodko całe noce a co z tym idzie jest wysłany i mega szczęśliwy i spokojny w dzień:) u nas jest taka firma swaddelme.de i tam sa większe rozmiary:) my mamy rozmiar L i materiał to taki ... Hmmm polarek ale cieplutki:) zajrzyj i jak ci wpadnie w oko to mogę ci kupić i wysłać:)
Napisz na dziennikowiczka@op.pl
Widzę teraz ze maja stronę w przebudowie. Ale sa tez na www.amazon.de wpisz tylko swaddelme lub pucksack:)
http://www.amazon.de/gp/aw/d/B0009QYTIY/ref=aw_d_var_2nd_baby_txt?qid=1351892606&sr=8-2&vs=1
OdpowiedzUsuńTu masz np. Różowe swaddelme :))
Ja nie potrzebowałam instrukcji:) U nas było całkiem odwrotnie...Przed narodzinami każdy nas straszył(teraz mogę tak nazwać te przestrogi oraz dobre rady typu wysypiajcie się póki możecie ..., zobaczycie co to jest dziecko i jak się w nocy wstaje itd) Nasza córeczka to prawdziwy wesoły Aniołek:))Moje dziecko płacze sporadycznie , dzieje się to tylko wtedy gdy jest głodne, do czego staram się nie dopuszczać -podaje pierś gdy wysyła pierwsze sygnały głodu i jest spokojne albo gdy jest śpiące i za duzo badzców na nią dziala- ubieranie-przedspacerny krzyk po czym zasypia gdy schodzimy ze schodów:) W momencie wpinania gondoli do stelaża przeważnie już spi, pieluszke kontroluje a jak jest cos grubszego słysze:) Kolki nas omineły , noce przesypia. Z racji wykonywanej przeze mnie pracy uczymy ja odrazu spać w łóżeczku żadnych lulanek - po kolacji odbywa się rytuał wieczornej toalety, masażyk, pieszczoty w międzyczasie, przebieranie, cycuszek ponownie i w odpowiednim momencie układam ją do łóżeczka z pieluszką jako przytulaskiem i momentalnie zasypia. Czułości mamy wystarczająco dużo-do tej pory kangurujemy, córeczka czesto jest u mnie na rękach, lubi tez leżec w swojej miejscówce-huśtawka z melodyjkami i przy okazji rozwija swoje zmysły, mama w tym czasie obiad gotuje. JEst kochanym dzieckiem:) Jest przecudnie. Nawet moja teściowa jestw szoku ,że nie dzwonie do niej jak nie wiem co robic:))jak to robił jej chrześnica. Lektury tej ksiazki nie znam aczkolwiek poznać chcę:)) Na mnie duzy wpływ miała ksiażka pt" KArmienie piersia. Siedem naturalnych praw"autorstwa Nancy Mohrbacher, Kathleen Kendall-Tackett. Szczerze polecam !!! Gdyby wszystkie mamy ja przeczytała,kazda chciałabym karmić piersią!!!
OdpowiedzUsuńChusty nie kupie ale zamówiłam juz nosidełko-od momentu kiedy przybędzie będę uskuteczniała spacery z córeczka i pieskiem, bedzie łatwiej po prostu:)))
Pozdrawiam