Pewnie myśleliście, że poprzedni wpis o zdolnościach kulinarnych Lili to było czcze gadanie (a raczej pisanie). Ha! O to dowód! Lili zrobiła ciacha, no a ja jej tylko troszkę pomogłam.
Zdradzę Wam też pewien sekret... W naszej rodzinie jest jeden Ciasteczkowy potwór... Dlatego często i gęsto coś słodkiego gości na naszym stole. Najczęściej są to zdrowe słodycze bez cukru, a czasami z niewielkim dodatkiem brązowego. Jedne z ulubionych to ciasteczka owsiane z bloga jadłonomia.com
A później był też finał Mam talent i malowanie mąką
Odpoczynek:
Kapcie też brały czynny udział:
Ale efekt był bardzo smaczny:
A tak serio Lili zjadła 2 kęsy i wyrzuciła ciastko, bo nie przepada za słodkim. Za to ja jestem tytułowym potworem. Pozdrawiam, znad korzennej herbaty i ostatniego owsianego ciasteczka:)
Uwielbiam owsiane ciasteczka!w.wersji fit z bananem i żurawina i nie-fit kruche. A Lily no love.. The Beatles + pantera dobre polaczenje:)
OdpowiedzUsuńOwsiane ciacha rulezzz. Moje też ulubione. A co do outfitu lubię czarny z panterką;)
Usuńsuper pomocnik :)
OdpowiedzUsuńmamy takie same kapcioszki!
Pozdrawiamy!
jejcalyswiat.blogspot.com
Paputki boskie są. Już dumam jakie będą następne;)
Usuńpolecam mokasynki "marta made it"
Usuńpolecam mokasynki "marta made it" ;)
UsuńWyglądają pysznie. Przepis poprosimy.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest na górze w linku:) A te ciacha są naj! Uwierz na słowo ciasteczkowego potwora
UsuńLili w roli kuchareczki prezentuję się super! Zwłaszcza podczas odpoczynku:D Ciasteczka na pewno smaczne a z pewnością zdrowsze niż te sklepowe:)
OdpowiedzUsuńWeź koniecznie jak sie spotkamy. :-) a cóż to za cudny fartuch?
OdpowiedzUsuńTa fartucha? To Danego:)
UsuńA co to za Dany?:)
UsuńCoraz to nowe zdolności odkrywacie, oprócz kulinarnych przy okazji malowanie mąką:))
OdpowiedzUsuńI kto by pomyślał, że to połączyć można? A jeszcze ile innych przed nami do odkrycia:)
Usuńsuper smakołyki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
skad taki fajoski talerz?
OdpowiedzUsuńFajoskie korytko jest z Zara Home kids
UsuńNie no, Lili wymiata wszystko:) i wszystkich:) a skąd macie taki fajowski świnko-talerz?
OdpowiedzUsuń2malestopki.wordpress.com
Patrz komentarz wyżej;) Pozdrówki
UsuńSuper takie wspolne pichcenie !! Ja jedak się obawiam ze Jagoda to by tą surową mąkę wyjadała, a skutki bylyby raczej nie przyjemne :( Lilly do MasterChef Junior !
OdpowiedzUsuńOoo, a moja nie chciała. A takie by fajne zdjęcie było...;)
UsuńJest moc! Cudownie, że u Was wspólne pieczenie kończy się podobnie:D do bloga jadłonomia też zaglądam:) Owsiane uwielbiam! No, ale kurde, skąd macie taki fartuch? Oddać nam fartucha!!! Lila słodka jak ciacha!
OdpowiedzUsuńFartucha jest Danego! Wygrałam... na allegro hahha!
UsuńSzczęściara no!
UsuńI żeby tak dziecko niewinne wkręcać w ciasteczkowego potwora no nie ładnie :)
OdpowiedzUsuńI tak nikt się nie dał nabrać. Omnomnom
UsuńPomocnica jak się patrzy:)
OdpowiedzUsuńPRZECIE NA PIERWSZYM ZDJĘCIU TO dANIEL, NIE WIDZICIE?
OdpowiedzUsuńchoć jakiś kokieteryjny się zrobił;)
cudna jest ta kuchta:*
E tam, wszyscy mówią, że się robi podobna do mnie. No w końcu!
Usuń