Od kilku miesięcy Lila coraz bardziej interesuje się tekstem w książkach. Już nie tylko ogląda ilustracje, tylko prosi o przeczytanie. Wybieram teraz książki, które mają już jakąś fabułę.
Książki, które są teraz na topie to pozycje z niewielką ilością tekstu. Jedną z nich jest jest właśnie "Biegnij dynio, biegnij"- Eva Mejuto, Andre Letria
Powiem szczerze, kiedy pierwszy raz po nią sięgnęłam byłam lekko przerażona, czy jest to książka odpowiednia do wieku Lili. Jednak kiedy pierwszy raz ją przeczytałam, uznałam, że jest to ciekawa i mądra pozycja.
Można mieć wrażenie, że jest to lżejsza wersja Czerwonego kapturka, bo jest i babcia i wilk zły...
Babcia została zaproszona na wesele wnuczki. Przyjęcie odbędzie się na drugim końcu lasu. Babcia wyrusza na biesiadę i spotyka na swojej drodze trudności... A właściwie 3 postaci (wilka, lwa i niedźwiedzia), którzy najzwyczajniej chcą babcię pożreć. Babci jednak udaje się dotrzeć na wesele. O swoich problemach opowiada pomysłowej wnuczce, która podsuwa jej pewien pomysł... Otóż, babcia wraca do domu przebrana za dynię. Udaje jej się w ten sposób bezpiecznie przebiec przez las.
Wg mnie te 3 bestie czyhające w lesie babcie to symbole codziennych problemów. Babcia stara się od nich uciec, ale dopiero z pomocą bliskiej osoby udaje jej się stawić czoła trudnościom.
W książce pojawiają się rymowane, a do tego powtarzające się zdania. Ułatwia to dzieciom zapamiętywanie tekstu.
Ilustracje są przepiękne, lekko przerysowane, tajemnicze, baśniowe. Książka ma lekko mroczny klimat i przez to jest inna. Lilka ją bardzo lubi i często prosi o jej przeczytanie.
Książka dostępna tu
mówisz, że fajna? Trochę obrazki takie straszne. Chociaż mojemu Synkowi, to chyba nic nie straszne. Buziaki i jak dobrze, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńalexanderkowo.blogspot.com
Jest w tej ksiazce cos takiego, ze Lilka ciagle do niej wraca. JesCze nie wrocilismy:) ten post napislam 2 tyg temu;) pozdrawiamy
UsuńRzeczywiście, książki z tekstem mają wreszcie znaczenie. I wiesz, mam wrażenie, że te "mroczne" klimaty tylko dla nas są takie w odbiorze, a dla dzieci to po prostu część normalnego świata....
OdpowiedzUsuńFaktycznie obrazki są...wyjątkowe :) ale przyznam, że książka mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka wyjątkowa, już ją gdzieś widziałam. Czekamy jednak jak Iza jeszcze trochę podrośnie
OdpowiedzUsuń