Tatko przyniesie jeszcze fotelik z 2 cieńszym ( na wszelki wypadek) kocykiem.
A na foteliku czekają na Lilkę nowi przyjaciele:
Mam nadzieję, że chociaż troche Wam pomogłam. Zapraszam do komentowania. Może macie jakieś przydatne rady? Ja się okrutnie zmęczyłam pakowaniem. Podczas tego długiego procesu popijałam napar z liści malin, który podobno działa zmiękczająco na szyjkę. Jako, że nie mam zaparzacza pożyczyłam od D. jego bombille do picia Yerba Mate:)
Pozdrawiam,
An.
Kochana a pokaż swój wózek???? Czy to bbo missoni???? :) Pozdrawiam Olka.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! W następnych postach powinien sie pojawic:)
OdpowiedzUsuńTo czekam z niecierpliwością :)))) Olka.
Usuńgratulacje, najgorsza rzecz za Tobą :)
OdpowiedzUsuńa właśnie jak twoja szyjka?
OdpowiedzUsuńmoja jest podobno tak spięta, że mój gin straszny, że bankowo przenoszę;/
mam dużo chodzić, chodzić i chodzić, ale pytam jak?! skoro mam stopy opuchnięte nawet od spodu;/?!
aaaaa pajacyki skąd? musimy je miec:)
UsuńTe małpki na foteliku? Z TKmaxxa. Szyjka zamknięta, twarda. Nie zapowiada się na razie. W pt. mam wizytę w punkcie konsultacyjnym w moim szpitalu. Będę miała pierwsze ktg i usg żeby sprawdzic ile Lilka waży. Już Ci kiedyś pisałam, że na zmiękczanie szyjki najlepszy oeparol i liscie malinki. Ja od dziś stosuje:) A czy zadziała? Na pewno nie zaszkodzi:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam te wdzystkie posty o pakowaniu i ja chce mieć już drugie dziecko!!!:D żartuje tego jeszcze dobrze mię ogarniam. Pozostaje mi trzymać kciuki i życzyć powodzenia;)
OdpowiedzUsuńA ja teraz ciągle się zastanawiam, czy czegoś nie zapomniałam... Nie dziękuję;)
OdpowiedzUsuńSwietny zestwik :) sama bym wskoczyła w taki fotelik z małpiatkami :))
OdpowiedzUsuńSuper torby:) ja bede sie pakować za okolo 4 tyg. Tzn tatuś bedzie:)
OdpowiedzUsuńA skad te woreczki z suwakiem?
Ta w czarne kropeczki? To kosmetyczka- gratis do węgierskiej gazety Eva:)
UsuńNie, te foliowe na zestawy ubranek :-)
UsuńFoliowe w żółte kropy są z Ikei.
UsuńMam pytanie a propos bboo. Jestem jeszcze na etapie poszukiwań, choć nie ukrywam,że bboo jest w ścisłej czołówce:) Czy możesz polecić jakiś stacjonarny sklep w Wawie, w którym można go obejrzeć? Znajomi mieli, ale się pozbyli i nie zdążyłam pojeździć:( Byłam już w kilku sklepach ale niestety...nada...:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kamcia
PS. podoba mi się ta organizacja,pozwolisz,że podpatrzę szczegółowo w okolicach grudnia?:)
Cameleona ogladliśmy w dwóch sklepach w wawie. Najpierw w Eurobaby na Puławskiej a póżniej w sklepie na al. Solidarnosci 95/99. W tym drugim wzięliśmy nawet wózek na zewn. żeby sprawdzic czy pasuje do mojego małego bagaznika. Byłam nim zauroczona, ale cena mnie odstraszała. Dopiero jak wybraliśmy się na Targi Mother&Baby w czerwcu i zobaczyłam mój bugaboo missoni to nie bylo opcji żeby Lilka jezdziła czym innym. Dodam, że na tych targach były niesamowite zniżki. Wystawiał się tam sklep 4kids z Krakowa. Jeżeli jestes zainteresowana to napisz mi swój email, a wyślę Ci nr do Panaz tego sklepu, który sprzedał nam wózek i zajmował się przesyłką. Na pewno bym się nie zdecydowała na ten wózek gdyby nie ta okazja.
UsuńDziękuję ślicznie za info:)W takim razie jadę oglądać na Puławską:)Sklep z Krakowa też ciekawy-chyba odwiedzę przy najbliższej okazji. Nadal mam wątpliwości czy kupować 2w1 czy osobno- czekają mnie zimowe miesiące w gondoli, muszę się dobrze zastanowić i podpytać jakiegoś "specjalistę". Missoni prezentuje się rewelacyjnie, zwłaszcza dla dziewczynki:), a u nas chłopiec i bardziej mnie kusi wersja all black:).
UsuńMój @: kamyczekm@wp.pl-bedę wdzięczna za namiary na sprawdzonego Pana:)
Pozdrawiam ciepło:)
Fajnie,że dopiero ten blog powstał :) Nie trzeba było dużo czytać,a nadrobiłam początki szybko.
OdpowiedzUsuńWidzę,że szaleństwo około porodowe u Ciebie trwa na dobre i dobrze przeciez to taki fajny czas :)
Pozdrawiam Cię i zapraszam do siebie,bloga mam zamkniętego,ale mogę podesłać zaproszenie jeśli chcesz.
Dzięki:) Wyślij zaproszenie, chętnie odwiedzę:)
UsuńA @ podasz ;> ?
UsuńO, zapomnialam. liliija@outlook.com
UsuńŚwietne przygotowania do powitania córeczki :)
OdpowiedzUsuńJa to samo przeżywałam równo 3 tygodnie temu ;)
A herbatę z liści malin piłam przez 3 tygodnie przed porodem i namiętnie pamiętałam o niej rano i wieczorem :)
Robiłam też masaż krocza - podobno też pomaga podczas porodu :)
Niestety z powodu zagrożenia życia dziecka (zielone wody płodowe) miałam cesarskie cięcie i nici z moich przygotowań do porodu naturalnego :/ Ale ten okres wspominam bardzo miło :) A herbatę mam w szafce cały czas ;)
Dzięki za miłe słowa. Trochę Ci zazdroszczę, że już masz córeczke przy sobie:) Śliczna jest!
UsuńSuper opisałaś, co i dlaczego zabrać ze sobą do szpitala :) na pewno mi się przyda :) lubię takie przejrzyste listy :)
OdpowiedzUsuń