Strony

wtorek, 28 sierpnia 2012

Wielkie pakowanie / brzmi jakbyśmy się pakowały na urlop...:)/ cz 1.

W końcu się zabrałam! Zajęło nam (mi i Lili) to 3 godziny. Jestem wykończona! Miała być torba ( l.poj.) a wyszły 3! Mam nadzieję, że nas nie wyrzucą jak  tak załadowani wkroczymy na porodówkę. Poniżej przedstawiam relację. Może Wam coś pomoże, a może Wy mi doradzicie jakieś ulepszenia. Zacznę od tego, że na stronie internetowej szpitala, w którym będę rodzic ( Św. Zofia, Warszawa) jest lista rzeczy do zabrania do porodu. Pakowałam się według niej, ale również według rad koleżanek, dziewczyn z forum, położnych ze szkoły rodzenia i mojej położnej, która będzie mi towarzyszyć w czasie porodu.
Zaczynamy!

CZĘŚĆ I-DOKUMENTY:
  • Dowód osobisty
  • Karta ciąży
  • Ubezpieczenie- RMUA 
  • NIP pracodawcy
  • Oryginał badania  na gr. krwi i czynnik Rh (dodam, że taki dokument musi mieć dwa podpisy- inaczej jest nieważny)
  • Ostatnia morfologia i badanie moczu
  • HBS Ag- wykonane w ciąży
  • WR- wykonane w ciąży
  • Wynik posiewu na paciorkowca
  • Wszystkie badania usg wykonane w ciąży
  • inne istotne wyniki badań
  • plan porodu
   Te dokumenty są potrzebne do założenia karty szpitalnej. Ja mam już założoną (w 34 tc.), przez to, że mam moją położną. Dodam, że strasznie długo zajęło nam wypełnienie tej karty. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że przyjeżdżam z regularnymi skurczami i musimy jeszcze wypełnić kartę... Rada od położnej: wszystkie w/w badania mieć przygotowane w oddzielnej teczce ( żeby nie trzeba było szukać ).

CZĘŚĆ II- RZECZY DLA MAMY:
1. 4 koszule ( w tym jedna do porodu). Do porodu najlepsza jest krótka koszula ( do połowy uda) i rozpinana na guziki na biuście. Znajoma miała taką do kolan i cały czas musiała ją trzymać ( mówiła, że strasznie ją to wkurzało). Można też rodzić  w za dużym T-shircie ( a jak Małe się urodzi to podnieśc ją do góry - i tak nas przykrywają podczas kontaktu skóra do skóry)
2. Szlafrok- żeby nie marznąć i żeby móc zamaskować ewentualne niespodziewane plamy na siedzeniu w czasie wędrówki po korytarzu;) Ja mam czarny.
3. Skarpety ( najlepiej takie nieuciskające)
4. Klapki ( jedne pod prysznic, a drugie do śmigania po szpitalu). Ja wzięłam Crocsy / te białe na zdj./ ( niejaponkowate, bo jak się ma skarpety to ... same wiecie:) A no i warto miec takie, które da się łatwo umyc, bo często się zdarza, że pierwszego dnia po porodzie kobita wstaje z łożka i tu chluuust na nowiuśkie różowe, polarowe kapciuchy).
5. Dwie paczki podkładów jednorazowych ( te różowe Bella Mama)
6.Przybory toaletowe, w tym stosowany dotychczas preparat do higieny intymnej. Ja jeszcze dodatkowo biorę taki zwykły spryskiwacz do kwiatków i tam rozpuszczę Tantum Rosa. Po każdej toalecie trzeba się umyc, a taki spryskiwacz spowoduje mniej bólu ( rada położnej).
7. Dwa ręczniki ( kapielowy i zwykły). Wzięłam najciemniejsze z tych, które mam w posiadaniu /z wiadomych względów/
8. Ręczniki papierowe w liczbie dwóch rolek
9. Woda mineralna  w butelce z dzióbkiem ( łatwiej pic na leżąco)
10. Bielizna: dwa staniki do karmienia bez fiszbin ( tzw. karmniki). Mam takie najzwyklejsze- no name. Jak mi się unormuje laktacja i rozmiar to kupię bardziej wyględne np. Alles lub Hot milk. 4 pary majtek sietczkowych. Nie kupujcie tylko tych fizelinowych (nie przepuszczaja  powietrza).
11. Wkładki laktacyjne Tomee Tippee.
12. Jednorazowe, higieniczne podkłady na sedes. Podobno bardzo ciężko załatwic się po porodzie naturalnym jaki i CC na tzw. Małysza:)
13. Papier toaletowy.

CZĘŚĆ III- NA CZAS PORODU:

Zacznę od góry:
1. Wachlarz ( żeby Tatuś miał robotę)
2. Lusterko 
3. Mgiełka do twarzy i mały ręczniczek
4. Olejek do masażu- ja mam suchy z Nuxe, który pięknie pachnie i nawilża
5. Balsam do ciała
6. Balsam do ust- ja mam EOS- ta żółta kulka
7. No i landrynki:) Nimm 2. Położna powiedziała, że to jedyny możliwy prowiant na czas porodu.




11 komentarzy:

  1. pomyślałabym jeszcze o:
    RZECZY DLA MAMY:
    11. Wkładki laktacyjne Tomee Tippee.
    polecam też wkładki babyono - nie są watowane (czy jak to zwał) ale mają jakiś absorbent (jak dla mnie coś na kształt tego z podpasek ;) korzystam na zmianę z nich i z tt :)

    NA CZAS PORODU:
    przyda się jeszcze - ładowarka do komórki, aparat + zapasowe baterie do aparatu

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację. Ładowarkę i aparat spakuję jak już będziemy wiedziec, że to już:)
    To następne kupię te Babyono. Podobno bardzo dobre są Chicco, ale trudno dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczęłam się właśnie pakować!
    dziś zakupiłam ostatnie produkty, wielkie podpaski, podkłady i torby do szpitala- dwie tanie, żeby móc je odrazu po szpitalu wyrzucić, żeby nie znieść jakiegoś dziadostwa do domu.
    Te twoje rzeczy tak ładnie wyglądają! A Lilka chyba padnie z zachwytu jak zobaczy swoja pierwszą wyjściówkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wystarczy torbę po prostu wyprać, po co wyrzucać pieniądze do kosza?

      Usuń
  4. W tym pajacu w matrioszki sama moglabym śmigac:) Olga, a co tak szybko zaczynasz pakowanie? Czyżbyś miała jakies przeczucia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie , po prostu zaczynam panikować, poza tym to już koniec 35 tc, więc lepiej dmuchać na zimne:)
      Mam ciągle otartego tego posta i niestety trochę rzeczy mi jeszcze brakuje;/
      muszę jeszcze zobaczyć co zabrać do mojego szpitala dla malca, na str nic chyba nie ma:(
      gdzie kupiłaś te woreczki w groszki, nadają się idealnie na pakunki!

      Usuń
  5. Zerknij, moze cos napisali albo zadzwon. Wiem, ze do niektórych szpitali trzeba nawet zabrac sztucce... Woreczki z ikei:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. generalnie najlepiej wziąć parę sztuk bodziaków z długim rękawem, skarpetki do tego i kilka pajacyków - w szpitalu będzie ciepło a malucha nie powinno się przegrzewać :)

      niedrapki tak naprawdę użyliśmy w ogóle ze dwa razy (mała miała mięciutkie paznokcie), czapek też nie używaliśmy (teraz kapelusiki przeciwsłoneczne i kaptur w bluzie - w domu nie mamy przeciągów, a na spacerach leży w wózku i wiatr tam nie hula), co może się jeszcze przydać to rożek, ale taki miękki (nie gruby) - my kupiliśmy takie grube, które nie zdały rezultatu i potem używaliśmy cieniutki kocyk obleczony w poszewkę (nasza mała lepiej nam zasypiała okutana w taki kocyk, poza tym mniej się wybudzała jak ją odkładaliśmy do łóżeczka, bo nie zmieniała jej się temperatura otoczenia) :)

      Usuń
    2. Tak też zrobiłam. Kilka bodziaków i pajace. Niedrapki i czapeczki są w spisie na str. internetowej mojego szpitala. Czapki są zakładane podczas wietrzenia sal. Rożka nie kupiliśmy, ale mamy taki mięciutki otulacz. Będziemy używac po powrocie do domu.

      Usuń
  6. A talerzyk kubeczek i sztućce to gdzie? Niby w szpotalu są ale jak się mamie w nocy buleczke z pomidorkiem zachce to co będzie?;D

    OdpowiedzUsuń