Strony

niedziela, 16 czerwca 2013

I like Chopin


 Pogoda sprzyja wycieczkom (tym bliższym i dalszym). W ten weekend wybraliśmy się do Żelazowej Woli. Urocze miejsce. Kto jeszcze nie był, serdecznie polecamy (szczególnie tym co robią co jakiś czas trasę PZN- WAW:). Po spacerze i zwiedzaniu domu Chopina udaliśmy się do Polki Gesslerowej, gdzie Lila pochłonęła brukuły i kalafiora. Pani kelnerka pomyliła ją z chłopcem, bo często zwracamy się do niej per Czaruś (z racji roztaczania czaru;). Hehe i pani myślała, że to jej imię. 


  













I telefonowe:










6 komentarzy:

  1. I Wy widzę ciągle w trasie:-) no i jak można było pomylić Liluchnę z chłopcem, toż Ona symbol kobiecości jak się patrzy!! Piękna jest i te stópki przesłodkie!! No i piwonie - kocham!!!! Buziaki od Mikolajka :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie tam Lila wygląda na chłopca? Z takimi rzęsami???:)
    A co do Żelazowej Woli to potwierdzam, ekstra miejsce, bylismy dwa razy i nie zamierzamy na tym poprzestac:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe, musie czarusia na czarodziejkę zmienić! ale dołączam się do alex ka - z takimi rzęsami?!!!! rozbój w biały dzień!

    a miejsce urokliwie, a Wy wszyscy czarujecie! aż miło patrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ rośnie ten mały Czaruś:) A Tymek z kolei robi za płeć piękną, chyba z racji nie-szaro-burej garderoby;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale dużo zdjęć twawów bosko, miodzio dla oka!

    OdpowiedzUsuń