Pogoda nie sprzyja podwórkowym harcom, a my nie zamierzamy się nudzić w domu. Dziś robiłyśmy nasz pierwszy art prodżekt;) Lili się podobało, mi też. Co nam było potrzebne? Farby, taśma i worek strunowy.
Myślę, że Lili już niedużo brakuje do Jacksona Pollocka.
Jejqu, Ania i to się tak obeszło bez większych szkód Lila tak grzecznie siedziała i czekała na prezentację?! Mój Miko zeżarłby na bank farby, a jakbym nie dała to by pewnie skończyło się fochem na całego;-) Wczoraj razem robiliśmy ciasteczka, co tam się działo!!! buziaki;**
To chyba same początki malowania, bo Lila jeszcze czyściutka ;-) Przypuszczam ,że później ta piękna czarna koszulka nie wyglądała już tak nieskazitelnie ;-)) Ściskamy ciepło!
Oprawilas?
OdpowiedzUsuńMam uwiecznione na fotkach:) wystarczy:)
UsuńJejqu, Ania i to się tak obeszło bez większych szkód Lila tak grzecznie siedziała i czekała na prezentację?! Mój Miko zeżarłby na bank farby, a jakbym nie dała to by pewnie skończyło się fochem na całego;-) Wczoraj razem robiliśmy ciasteczka, co tam się działo!!! buziaki;**
OdpowiedzUsuńHahaha, nie wiem czy to widac, ale farba jest w środku worka. Wiec luzik:) ciastek jeszcze nie odważyłam sie z nia robic;)
UsuńTo chyba same początki malowania, bo Lila jeszcze czyściutka ;-) Przypuszczam ,że później ta piękna czarna koszulka nie wyglądała już tak nieskazitelnie ;-)) Ściskamy ciepło!
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia! Mój Synek również jest na etapie twórczości artystycznej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.eva-style.blogspot.com
Super pomysł:) Musimy z Wiktorkiem wypróbować:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, podkradnę :)
OdpowiedzUsuń