Strony

wtorek, 15 kwietnia 2014

Kopnięty kubek, czyli Doidy cup

W jednym z poprzednich postów pisałam o znakomitej alternatywie dla kubka niekapka. Tak, dzisiejszy post będzie o naszym przyjacielu (spokojnie mogę go tak nazwać), który towarzyszy nam już ponad rok. Jak tylko Lilka zaczęła siedzieć, zaczęliśmy rozszerzać dietę metodą BLW zamówiłam jej kubek Doidy cup. Mamy kolor jagodowy brokat :). Początkowo, czyli jak Lilka miała 6 miesięcy nalewałam jej odrobinę wody, sama przykładałam kubek do jej warg. Pierwszy raz nas niesamowicie zadziwił. Nie miała najmniejszych problemów, że pobrać wodę i połykać. A jaka była zadowolona! Z czasem, kiedy podnosiłam kubek i przystawiałam jej do ust zaczęła kłaść rączki na uchwytach kubka. Później ok. 10 miesiąca już tylko lekko go podtrzymywałam. Sama go przechylała i nabierała wodę. Około 12 miesiąca Lilka piła z Doidy cup już sama. Czasami zdarzały się powodzie, ale bardzo rzadko. Generalnie niesamowicie  szybko załapała o co w tym chodzi. Około 13 miesiąca zaczęła mówić "pisiu" i tak jej zostało. Piła z Doidy również zupę. Co jest dużym ułatwieniem przy BLW.
 A teraz moja szczera opinia okiem specjalisty. Ten kubek jest genialny! Jest bardzo dobrze wyprofilowany, dziecko widzi ilość płynu i przez to wie jak regulować jego przechylenie żeby się nie oblać. Lilka z ogromnym powodzeniem pije też z normalnych kubków. Nie pamiętam kiedy ostatni raz się oblała. Krawędź kubka jest tak wyprofilowana, że małe wargi dziecka doskonale ją obejmują. Dziecko pobiera taką ilość wody, aby było w stanie przełknąć. Myślę, że ten kubek też jest świetnym rozwiązaniem dla dzieci z MPD (mózgowym porażeniem dziecięcym) i osób po udarach mózgu, które mają porażoną jedną stronę twarzy.
Co do użytkowania... Doidy cup niewątpliwie wygrywa z bidonem. Czyszczenie go jest niebywale proste. Wkładam go do zmywarki i po kłopocie.
Używałyście go i macie podobne odczucia?
 



 
 
 
P.s. Lilka już lepiej. Wraca jej apetyt, nie ma gorączki. Wychodzimy na prostą. Robiłam jej dziś przepyszne placki z bananem i ricottą. Przepis tu. Za radą mojej koleżanki Ewy (dzięki, bardzo cenię Twoje rady:) zamiast mąki pszennej użyłam orkiszowej typ 700 (nie było 550) i zamiast mleka dodałam wodę. Przepyszne wyszły:)

26 komentarzy:

  1. U nas bidon był w uzytku, kiedy mały miał jakieś 8 miesięcy. Potem nagle przestał z nigo pić i nie chce do tej pory. Za to "dorosły" kubek zaakceptował baaardzo szybko, co mnie bardzo cieszy :) Teraz już radzi sobie z nim znakomicie. Cieszę się, że nie mieliśmy do czynienia z niekapkami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My na start (6 miesięcy) też używaliśmy doidy - polecam wszystkim znajomym na początek. Teraz używany jest zamiennie ze zwykłymi kubkami i szklankami (a na wyjście bidon ze słomką).

    OdpowiedzUsuń
  3. My mamy wrzosowy doidy i też sobie chwalimy.

    OdpowiedzUsuń
  4. My mamy czerwony doidy ale szczerze to Lila się nim bardzo często zalewa :-/ kiedyś w którąś sobotę musiałam po raz 4 ją przebierać z bodziaka bo nawet on był mokrusieńki i mnie wnerw brał ;-) Moja patrzy do środka, pije a potem siup tak mocno przechyli że się zaleje - chyba robi to specjalnie bo jak jej zwrócę uwagę to robi zadziornego zeza i przechyla jeszcze bardziej i mocniej się zalewa a potem - mama tuuu (i pokazuje na mokry brzuszek). Jak pije z mojej szklanki to się nie zalewa aż tak często. Musi jeszcze trenować z tym kubkiem albo z innym mimo swoich 18 miesięcy na karku ;-) / kika1983

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też powódź za każdym razem, ale pewnie dlatego, że częściej Mikołaj pije z bidonu.

      Usuń
    2. Polecam na poczatek wlewanie troszeczke tylko i dolewac :) my tego kubka nie mielismy, bo zapomnielismy, wkrotce na pewno kupimy dla drugiego smyka, jednak tak robilam przy zwyklym kubku, takze synek pije juz tylko z takich od jakiegos czasu pije tylko z takich. Polecam tez max brother czy tomy momma do kupienia m.in.na amazonie

      Usuń
  5. A ja za Twoją radą zaczęłam rezygnować z niekapka. Pijemy głównie ze szklanek, kubków, ale takich domowych, bo doidy nie mamy. Z oblewaniem nie ma problemu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kupiłam kubek DOidy Cup, gdy Pola miała 1,5 miesiąca i z niego Patryk podawał jej odciągnięte mleko, gdy wychodziłam z domu. Działało, choć i tak nie lubia odciągniętego mleka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, widzisz zapomnialam dopisać o tej ważnej funkcji. Kubek doidy moze byc używany zamiast butelki od urodzenia.

      Usuń
  7. A ja właśnie się zastanawiam czy kupić. Olek pije z normalnego kubka, ale z doidy chyba wygodniej by mu było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli dobrze sobie rodzi z normalnym, to mozecie zaoszczędzić 26 zł:)

      Usuń
  8. Mamy doidy butelkową zieleń i bardzo sobie chwalimy :)
    Na samym początku kupiłam niekapek tommee tippee i mimo, że z różnych gadżetów od nich byłam zadowolona to Krzyś w ogóle nie ogarniał tematu. Zwyczajnie nie czuł co ma robić. Nr 2 był niekapek fisherprice z gumowym ustnikiem który dostaliśmy na samym początku gdy tylko stworek się urodził. Kubeczek był ładny, Krzyś nawet z niego pił, ale nie chciałam go używać gdyż (co za głupota!) nie miał żadnej przykrywki i non stop gdzies sie szargał i musiałabym co chwile go myć. Po kilku próbach z normalnych kubków kupiłam doidy. Mega powodzie nas ominęły gdyż nalewałam tylko troszeczkę wody a już 3 dnia Krzyś opanował picie i nie rozlewa wody. (Chyba że dostanie go w swoje łapki i kubek zaczyna fruwać). Cieszy sie przy piciu i rechocze miedzy łykami. Zakupiliśmy też bidon pstryczek na spacery i bedziemy testowac ;)
    Sami wyeliminowaliśmy niekapki z naszego życia i cieszymy oczy (prawie) samodzielnym piciem Krzysia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Butelkowa zieleń moim zdaniem najładniejsza! Jak ja zamawialam był tylko brokatowy:)
      A jaka metoda rozszerzacie dietę?

      Usuń
    2. W związku z tym, że mieliśmy zalecenie dokarmiania i chciałam ukrócić mm tak szybko jak to możliwe zaczęliśmy od podawania jedzenia łyżeczką. A odkąd Krzyś siedzi elegancko to mamy coś na kształt BLW. Po warzywa czy owoce sam wyciąga łapki. A kaszki czy jugurty pomagam mu nakładać na łyżeczkę bo do dzioba trafia ale z nakładaniem gorzej ;)

      Usuń
    3. A tu: http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/838/6i6t.jpg dowód na szczęście wywołane kubeczkiem :)

      Usuń
    4. haha, jaki uśmiech! Słodziak:)

      Usuń
    5. mamy doidy żółty i jest super! Antek (prawie 7miesięcy) świetnie sobie radzi :) a co to bidon pstryczek? :> wolę zapytać Was mamy, niż dr google ;) no i który polecacie? :)

      pozdrawiam,
      Agata

      p.s. An.! wartościowy blog to rzadkość ;) gratuluję! :)

      Usuń
    6. Dzieki Agata! To chyba taki co ma chowana slomke. My mamy skip hop. Jestem z niego bardzi zadowolona

      Usuń
    7. Dzięki An.! Mamy Safe Sippy, ale Antek jest jeszcze za malutki na niego i szukam czego "łatwiejszego" w obsłudze ;)

      Usuń
  9. Nie słyszałam o nim wcześniej, ale teraz to chyba kupię... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mamy i też chwalimy.

    Wracajcie do zdrowia! Czas na spotkanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest na mojej liscie :) kubek i bidon skipp hop.
    Pozdrowienia dla Was! Zdrówka dla Lili :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja również mam, największym dla mnie problemem było jednak wybranie koloru:)

    OdpowiedzUsuń
  13. rzetelny blog i wartosciowy, a do tego piekne fotki :-) ciesze sie, ze tu trafilam!

    ps. moge dopytac skad taka cudna pokladka pod talerz na stol?

    OdpowiedzUsuń