Strony

poniedziałek, 10 września 2012

38 tc. już za chwileczkę, już za momencik...


Tydzień ciąży: 38 tc. zakończony! Powiem szczerze, że tak jak cała ciąża leci błyskawicznie to ostatni tydzień już się dłużył.

Waga i wymiary: nie mam pojęcia dlaczego, ale mam spore wahania wagi. Jednego dnia jest +1,5 kg, a już na następny dzień jest -1 kg. Możliwe, że to zatrzymanie wody w organiźmie. Staram się ograniczyć sól, ewntualnie używam soli potasowej. Łapki mam nadal spuchnięte, stopy też. Na szczęscie tej opuchlizny na nogach nie widać. Natomiast jakiś czas temu musiałam kupić buty o rozmiar większe. Masakra! Jeszcze tylko troszkę mi brakuje do rozmiaru butów D. Mam nadzieję, że po porodzie wrócą do dawnego rozmiaru... A teraz wymiary: 108 cm. na wys. pępka. Od poprzedniego wpisu przybył 1cm. Ciekawe ile jeszcze urośnie?

Rozstępy: nadal nic! Ale smaruję się namiętnie  już 3 razy dziennie. Skóra na brzuchu ładnie napięta i eleastyczna. Tak jak już pisałam używam Babydream fur Mama (balsam i oliwka). Smaruję też łydki, bo mam wrażenie, że mam tam napiętą skórę i boję się, żę może tego nie wytrzymać. Napiszę jeszcze a propos Musteli, bo pod poprzednim postem moja czytelniczka napisała, że firma już zmieniła skład i ten krem nie zawiera już Poliakrylamidu (PAM). Niestety byłam wczoraj w aptece i z ciekawości spojrzałam na skład... No i jest tam nadal... Pewnie jest to jakaś stara seria. Spojrzałam też na datę przydatności tego specyfiku. Niestety- do 06.2014 r. Także jeżeli się zdecydujecie na Mustele 9M sprawdzajcie, czy jest to wersja z tym szkodliweym składnikiem.

Sen: o ludzie! okropnie mi się śpi... Wstaję ok 5 razy do toalety. Coaraz ciężej jest mi się podnieść z łóżka. Boli mnie wtedy brzuch i jest w bardzo dziwnym kształcie. Btw. czytam właśnie świetną książkę pt."Jak wychować szczęśliwe dziecko" - autor John Medina. Jest tam napisane, że często wstając z łożka w nocy dziecko "doznaje" odruchu Moro. Kiedy leżymy spokojnie przez parę godzin i nagle wstaniemy to dziecko doświadcza tego bezwarunkowego odruchu i dlatego to tak boli. Odruch Moro charakteryzuje się tym, że podczas chwili przestrachu (nagłej zmiany pozycji ciała, głośnego dźwięku) reaguje energicznym wyprostwaniem rączek i nóżek, wygięciem całego ciała w łuk. Po tym zaciska pięści i powoli obejmuje swoją klatkę piersiową. Wygląda to tak:


Jak sobie pomyślę, że Lilka tak reaguje na moje wstawanie to mi jej szkoda. Biedulka...

Najlepszy moment tego tygodnia: "odwiedziny" u Lilci. Mała waży już 3280 g. i moja gin przewiduje, że w chwili porodu będzie ważyć ok 3,5 kg. Już się nie możemy doczekać naszej Kruszyny! Niestety nic prawie nie było widać. Ona jest już tak duża, że trudno cokolwiek zobaczyć. Po za tym usg miałam robione w szpitalu, a tam wiadomo, raczej lekarz nie pokazuje "A tu jest nosek", "A tu stópka". Lekarz dokonał wszystkich pomiarów, sprawdził czy wszytsko jest ok i tyle.

Za czym tęsknię: za przedciążowymi ciuchami /już się prawie w nic nie mieszczę, nawet w ciążowych spodniach uciska mnie panel/), za wkładaniem sznurowanych butów, za zrobieniem samodzielnie pedicure:) Ale to nic! Już blisko! A uśmiech naszej Małej wynagrodzi wszystko.

Sygnały porodu: nadal boli mnie brzuch jak na okres, czasem twardnieje brzuch. Gin mówi, że ból brzucha spowodowany jest jednorazowymi wyrzutami oksytocyny. Jak już wystąpi pełny "wyrzut" to wiadomo co się bedzie działo:) Na ostatniej wizycie gin powiedziała, że szyjka jest już miękka. Może już niedługo. Za radą znakomitej położnej od 36 tc. biorę olejek z wiesiołka 2x 2tabletki, a od 37 tc. 3x3 tabletki i chyba działa, bo na poprzedniej wizycie w końcówce 35 tc. szyjka była twarda jak kamień, a po 2 tygodniach brania Wieśka szyjka jest już miękka. 
Niewątpliwie włączył mi się syndrom wicia gniazda. Ciągle myślę, co jeszcze posprzatać, co jeszcze trzeba zrobić. Od środy zaczynam generalne porządki!

Uciążliwe objawy ciąży: okropny sen!!! opuchnięte dłonie i stopy.

Pępek: dziwne, ale wydaje mi się, że zrobił się głębszy.

Nie mogę się doczekać: w weekend złożymy łożeczko i wszystko będzie już gotowe. Czekamy na Ciebie córeczko!

An.

17 komentarzy:

  1. Mam wrażenia jakbym to ja pisała!
    dosłownie większość tych rzeczy też mi się "przytrafia". Ten sen, wstawanie bolesne, dosłownie wszystko. No i faktycznie dłuży się teraz jak cholera....:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo będziemy tulić nasze Maleństwa. Tylko to mnie pociesza:)

      Usuń
  2. ja jestem w trakcie 33 tc i też bym chciała być już w 38 :-) mam te same objawy.. dochodzi jeszcze ból kręgosłupa jak zbyt długo siedzę... życzę Ci kochana szybkiego powitania z córeczką :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. wstawanie w nocy najgorsze, do tego budzą mnie pojedyncze skurcze, a wizyty w toalecie to podnoszenie piłki lekarskiej, czuje się jak przed wybuchem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tina, Ty masz przynajmniej świadomość, że za tydzień skończy się ta mordęga, a w ramionach utulisz swoje dzieciątko. Ja to mogę nawet do października dociągnąć...

      Usuń
    2. twu twu, nawet tak nie mów!

      Usuń
  4. Wiesiek i malinki wymiatają :))
    Ja odruch moro obserwuję już po drugiej stronie brzucha,ale fajnie się dowiedzieć taką ciekawostkę :)
    Jeszcze chwilę i będziecie razem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brałaś te specyfiki? Pomogły coś? Przyslij mi, proszę, jeszcze raz zaproszenie, bo coś zepsułam... liliija@outlook.com

      Usuń
  5. Pamietam jak mówiłam to samo, a teraz tęsknię czasem za tym ciążowym stanem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Gabi odruch moro ma od czasu do czasu. Śmiesznie to wygląda, kiedy tak robi podczas zasypiania ;)

    Gratuluję braku rozstępów! Ja też smarowałam całe ciało 2 razy dziennie i mam zero rozstępów :) Nic na brzuchu, udach, piersiach :)

    Stopami się nie martw - mi też puchły przez ostatnie 3 tygodnie przed porodem. Proponuję moczenie nóg w wodzie z solą morską i masaże - ja miałam 3 razy w tygodniu i pomagało :)

    Jeszcze tylko 2 tygodnie - dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dłużej niż 2 tygodnie Lilka nie każe nam czekać:) A z rozstępami to aż się boję cieszyć... Mojej koleżance wylazły po porodzie.

      Usuń
  7. Rozstępy też mi spędzają sen z powiek, maziam się czym popadnie, byle tylko nawilżone było. Odczuwam ulgę i cieszę się jak mysz do sera jak rano nic nie widzę. Aż na necie wyczytałam info, że się mogą zrobić nawet po porodzie. No bez jaj!
    Życzę Ci by brzusio pozostał gładki, a mała w terminie ładnie na świat się wydała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam obsesję rozstępową. Krem nakładam grubą warstwą i leżę godzinami w oczekiwaniu na wchłonięcie... Oglądam się w lusterku ;D czy przypadkiem coś mi tam gdzieś się nie pojawiło... wariacja

      Usuń
  8. Też śpi mi się fatalnie... kręcę się i wiercę (mały musi mieć kiepsko) ...
    aaaa marzą mi się zakupy... maxi spódnica którą założę "na pas", bluzeczki (inne niż elastyczne t-shirty - z resztą uplamione bo wszystko co jem spada mi na brzuch;)

    OdpowiedzUsuń
  9. hej kolejny super blog mamy oczekujacej:) powodzenia ! i zapraszam do siebie, buziaki Aga

    OdpowiedzUsuń