Strony

piątek, 28 września 2012

Nasze szczęście

Jesteśmy jeszcze w szpitalu, więc pisze szybko co by chociaż trochę zaspokoić Wasza ciekawość.
Zaczęło sie od skurczy, które mnie obudziły o 5.30 rano 26.09. Wydawało mi sie, ze to może po wczorajszym sushi, ale powtarzalo sie regularnie. Zupełnie inaczej je sobie wyobrażalsm. Myślałam, ze będzie twardnial brzuch,ale ból bardziej przypominał dolegliwości zoladkowe. Jak zaczęłam je mierzyć to okazało sie, ze są co ok 3 min i trwają 50 s. Stwierdziłam, ze to chyba to i zadzwoniłam do mojej poloznej, która miałam wykupiona do porodu. Położna powiedziała, ze mam sie wykąpać, zjeść śniadanie i zadzwonić za pól godz. Miała tez bardzo zła wiadomość... w szpitalu nie było żadnego wolnego miejsca. Powiedziała, ze musimy wytrzymać w domu a w szpitalu spotkamy sie o 9, no jak będzie zaawansowany poród to nas nie odesla do innego. Z tego stresu skurcze zaczęły występować rzadziej- co 4 min. Zrobiłam kanapki, skakalam na piłce, dopakowalam torbę i ruszylismy do szpitala. O 9.20 byliśmy na miejscu na ip. Położna juz na mnie czekała. Po badaniu okazało sie, ze mam juz 5 cm rozwarcia. Bardzo sie ucieszylam, bo nie bolało mocno. Niestety położna powiedziała, ze musimy czekać na sale... O 11.20 znaleźliśmy sie na porodowce. Tam juz miałam 7 cm rozwarcia i o 13.55 Lilka wylądowała na moim brzuchu. To był najpiękniejszy moment mojego życia:) niesamowite uczucie. D. był cały czas ze mną. Bez niego nie dałabym rady. Jest ideałem mężczyzny. Lilka ważyła 3800 i mierzyla 57 cm. Dostała 10 punktów. Od razu pediatra podciela jej wedzidelko, bo zauważyłam, ze jest dość krótkie. Jest wspaniała! Nie wiedziałam, ze można od razu kogoś tak pokochac. Najprawdopodobniej jutro wyjdziemy ze szpitala:) będę sie odzywać jak sie ogarnę. Alez jestem szczęśliwa!
P.s. Dałam radę bez zzo i oxy.

18 komentarzy:

  1. cu-do!!! czekamy na Was,odpoczywajcie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku pozazdroscic tak idealnego porodu:))) super, sliczny dzidzius, gratuluje jeszcze raz

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, super Ci poszło i do tego szybko.. Fajnie:-) Lilka uroczą:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromne gratulacje!!! Zazdrość u mnie w tym momencie nastąpiła, że już masz swojego Malucha przy sobie;-) Po opisie porodu nie było chyba aż tak mocno tragicznie chociaż zamarłam jak przeczytałam, że nie było początkowo miejsca w szpitalu! Szybkiego powrotu do domku! ps. dziś idziemy na sushi, może i mnie z rana jutro "coś" weźmie;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. To się nazywa chyba idealny poród. Bez zzo, oxy, mama uśmiechnięta :)
    Lilka jest cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To piękny poród;) Gratulacje;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale! Gratuluję! I oczywiście zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  8. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/28 września 2012 19:15

    Malusi Lili! włoski ma chyba czarne i długie???
    Super że poród taki łagodny!ja nie mam takich pięknych wspomnień....
    Jeszcze raz zdrowia dla Lili:* i wytrwałości dla mamusi!

    OdpowiedzUsuń
  9. JUHU ! Gratulacje, wracajcie do domu i nadawajcie często!

    OdpowiedzUsuń
  10. gratulacje, witam na świecie :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Lilka jest cudowna! Gratulacje!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Te Lilki coś w sobie chyba mają, że mam podczas porodów nie męczą... :) Ja też mam Liliankę, a poród (pierwszy) trwał 3h i bez zzo. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba Ci zazdroszcze takiego porodu :) I takiej cudnej córki także! Piękna jest!

    Jeszcze raz gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. gratulacje!
    oraz "nie bolało mocno" - boże, pozazdrościć kobieto! - u mnie do 4 cm dochodziło w bólach piekielnych za pierwszym razem!

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam tą samą sytuację odnośnie braku miejsc na salach porodowych. Niefajna sytuacja. Ja przetrwałam w domu od 4 rano do 11:30.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też mam Liliankę:) Urodzona 28.08:) Mój poród był super-bolało ale z perspektywy czasu określam ten ból jako do przezycia:) Jest cudownym zdrowiuśkim i ślicznym dzieckiem:) Rodziłam 2,5 h rowniez bez znieczulenia, teraz malusia słodko śpi a mama ma czas dla siebie:)) Odkąd skończyla 2 miesiace przesypia całe noce a matka w tym czasie buszuje po blogach:))
    Ściskam malusią i pozdrawiam WAS!!

    OdpowiedzUsuń