Zjeżdżające rajstopy- też się borykam z tym problemem
Szafiarska poza już coraz lepiej idzie...tylko następnym razem muszę pamiętać o wzroku wbitym w ziemię
Strzelam fotki do niedzielnych instagramów
Biało-czerwoni
A 6 stycznia kolejne Święta! Jeee... może tym razem będzie lepiej?
Ślicznie:)
OdpowiedzUsuńA może 6 stycznia jej odpuścić wizytacje i tłumy skoro tak źle to znosi? ;)
OdpowiedzUsuńMoże bedZie lepiej na drugich:)
Usuńfajne skarpetki ma mąż - dopasowane do wózka, a zjeżdżające skarpetki to też dramat mego synka ;-)
OdpowiedzUsuńTaki był plan!
UsuńZjeżdżających skarpet też nie znosimy!
Rewelacyjne skarpetki Twojego M :)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcie Twoje i Lilki.
Dzięki:)
UsuńChoinka z piórek - piękna.
OdpowiedzUsuńKto powiedział, że skarpety męskie to nietrafiony "number one" pod choinkę - TE SĄ REWELACYJNE!
Ale Lili przebija wszystko- jest urocza - nawet bez humoru świątecznego!
Pozdrawiam :)
Skarpeciaki to prezent oczywiście od żony:D
UsuńLila nawet jak ryczy jest śliczna:D
hehe, dobra ta szafiarska poza:) piękna choinka z pióreczek i bombeczki cekinowe, to Twoje dzieło?
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że zjeżdzające rajtki były powodem niezadowolenia- ja też nie lubię i rzadko noszę ku smutkowi męża.
Lilka jak zwykle cudna, a małżon, że niby ten kameleon?:)
Cekinowe bomby i piórkowa choja to dzieło siostrzeńca D. Zdolny chłopaczyna:)
UsuńHehe, a my się doszukiwalismy innych przyczyn złego humoru Liluchny! Na to nie wpadliśmy! Na następne święta wystroimy Lilę w spodnie! Małżon bboo cameleon!
A my przechodzimy chyba skok.. Od swiat było extra a od dwóch dni marudzenie i płacz..
OdpowiedzUsuńMęża skarpetki świetne
Sukienka Lili boska
Twój czapkowo-szalikowy komplet podoba mi sie baaaaardzo!
Choinka z piór cudna. Kto robił?
BTW nie zamowilam jeszcze Karuzeli dla Milki. Ot taka wyrodna ze mnie matka!
PS: super, ze wrocoliscie:-)
Możliwe... życzymy żeby Milunia szybko ten skok przeskoczyła!
UsuńChoinkę z piór robił siostrzeniec mojego D.
Zamawiaj! Mamy z D. taką teorię, że Lila była marudna w swieta,bo nie wzieliśmy karuzeli i teskniła za misiakami.
My też się cieszymy, że już w domu jesteśmy!
D. ma zajebiste skarpety :) jakies znajomosci w bogaboo czy jak? heheh,
OdpowiedzUsuńdla Lilci mam takie rajtki ze na bank beda sie trzymac pupola i z koronkami do tego ;p
a Ty piekna jak zawsze fota, przed poza "szafiarska" normalnie jak z gazetowej ustawki :)
kisses
No bo ja już jestem celebrytkom:D na rajty liczę... Skarpety ślubne! Buziaki i czekamy na jakiegoś Szymkowego posta!
UsuńFajne jestescie:-) i mamusia i lilusia:-) to ty obchodzisz 6ego czy twoj maz jest prawoslawny??? Slub tez byl inny,z tego co kojarze:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!! Alika.
Moja rodzina obchodzi święta 6-tego:)
UsuńSuper zdjęcia :) A nadmiar emocji faktycznie mógł spowodować taki nastrój.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, obie jesteście piękne. Wspaniała jest również piórkowa choinka, a skarpetki męża bardzo sympatyczne. Dobrze tej Lilci, w przyszłości będzie przeszczęśliwa z tych podwójnych Świąt:) Pozdrawiam, Karina
OdpowiedzUsuńOj, dzięki dzięki! Chyba spalę cegłę;)
UsuńPrzede wszystkim będzie zadowolona z podwójnych prezentów:)
A my mamy spokój, bo nie musimy się zastanawiac u której rodziny spędzic święta.
U nas też święta były ciężkie. Skumulował nam się skok wzrostu i związany z tym niewielki kryzys laktacyjny oraz nadmiar wrażeń - było w związku z tym sporo płaczu i marudzenia. Rodzina pewnie teraz robi już listę moich błędów wychowawczych (chociaż muszę przyznać, że zachowali się i tak nieźle, gdyż nikt głośno niczego nie skrytykował ani też nie usłyszałam żadnych "dobrych" rad). Dzisiaj jest pierwszy dzień kiedy Karol wrócił do swojego aniołkowatego stylu - od 2 dnia świąt, czyli od 3 dni nie mogliśmy go uśpić wieczorem aż do 11 czy nawet 12...
OdpowiedzUsuńNiestety tak czasem bywa:)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj trzymać Lilkę jak najczęściej w innym (czyt.cichym) pokoju.
Rodzina powinna zrozumieć, że malutka źle znosi ten cały hałas i zamieszanie i jeszcze zdążą się Nią nacieszyć:)
Ważne jest robienie codziennych rytuałów (kąpiel, karmienie, spanie).
My staraliśmy się wracać wcześniej do domu tak żeby Mała wyciszyła się jeszcze przed snem.
A u nas było ok. Mała (prawie 3 miesiące) była grzeczna.
W Wigilię położona po kąpieli i jedzonku, gadając trochę sama do siebie i do telewizora-usnęła.
Pierwszy dzień Świąt trochę marudny, a w drugi przespała połowę wizyty u teściów-jakieś 4h.
Za to mi przeszkadzały głośne rozmowy, ale nie chciałam nikomu zwracać uwagi:)
Trochę rozregulowała mi się laktacja (małe przecieki)przez to zamieszanie z jazdą do rodzinki i siedzeniem przy stole, ale wystarczył jeden dzień po świętach i jest ok.
Najlepsze było jedno karmienie w Wigilię.
Siedzę zamknięta w pokoju i karmię córkę, wchodzi pradziadek Małej i siada obok i rozmawia przez telefon...no masakra! ;)
Takie świętowanie jest wyczerpujące dla matki i dziecka. Wszyscy w koło zadowoleni, wyluzowani, a Mama siedzi i karmi, zmienia pieluchy, nie może skupić się na rozmowie itp:) Jest też tatuś, no ale wiadomo...
Pozdrawiam
Moze teraz bedzie lepiej:)
UsuńSzkoda, że Lilce nie podasowały święta:( Za rok na pewno będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńSkarpety Taty wymiatają;-)) Wy obie cudne, mam nadzieje, że Lilka drugie święta przyjmie lepiej;-) ps. ja też 1/8 prawosławianka;-) buziaki!
OdpowiedzUsuńO proszę! A kto?
Usuńa Babcia moja kochana;-) Jam dumna z tego bardzo;-)
UsuńCo to za kalumnie, toć Lilijka na każdym zdjęciu spokojna niczym Mazowiecki swego czasu;) A jaka piękna w tych eleganckich kreacjach. Zresztą mama też, i w wersji patriotycznej, i zrobiona na szaro;) A co do tatowych skarpet, to się tata nie wyprze...wózka;) A zdj 2 bardzo intrygujące, napisz mi co to?, bo nie usnę, dywagując nad tą konstrukcją;) buziaki, Lilijka jest po prostu charakterna dziewczyna, ona wie, że emocje są różne, trzeba czasem sobie popłakać i się pozłościć:)))
OdpowiedzUsuńa z wygladu to bardziej kalisza przypomina:)widac,ze Twoj syncio jeszcze malenki.Jeszcze nie wiesz co to sa klocki lego:D
UsuńOjej, biedactwo, ale następne święta sobie odbijemy, ciekawe ile bombek poleci na ziemię, co? ;) Moja też źle zniosła wizytę gości, na szczęście była tylko jedna krótka.
OdpowiedzUsuńZ tymi rajstopkami mam ten sam problem w efekcie ubieram małą w jednoczęściowe śpiochy, bo mam dość podciągania, a przecież moja jeszcze niewiele się rusza.
Śliczna córunia!
OdpowiedzUsuńsama słodycz:-)
OdpowiedzUsuńLilka świąteczna jest fantastyczna, a wiesz, że jej sukienusia czerwona idelanie pasuje do świątecznego sweterka Brunia????ale jaja! nie mówiąc, że mamy te same kominy, raybany(jak 3/4 Polaków;D) i zajebiaszcze dizeciaki!
OdpowiedzUsuńzadowolona z prrezentów???
p.s. dziewczyny kochają diamenty, oj tak! też dałam się pokroić za parę takich cudów mhm ;D
swoją drogą romantyczny ten Twój D. że hoho ;D!!!!
buziaki laseczki!
szczęściarze z Was! podwójne Święta, kto to widział ;/!!!! Lilka będzie miała radochę kiedyś, bo narazie to zbyt nerwowy czas dla maluszków ( na Brunio też się odbiło!)
OdpowiedzUsuń