Strony

środa, 9 kwietnia 2014

Co z tym niekapkiem?

Pod postem O złych smokach wiele z Was pytało mnie dlaczego niekapek nie jest najlepszym rozwiązaniem, a nawet może mieć negatywny wpływ na rozwój aparatu artykulcyjnego. W dzisiejszym poście postaram się Wam na te pytania odpowiedzieć.

Zacznijmy od początku, kiedy zaczyna podawać się dziecku dodatkowe płyny. Zazwyczaj następuje to ok. 6 m. życia. W okolicach pierwszego półrocza rozszerzamy dietę i uznaje się, że to dobry czas na podawanie innych płynów niż mleko. Dlaczego dużo osób wybiera niekapki? Odpowiedzi jest pewnie wiele: a) bo dziecko się nie zakrztusi b) bo się nie obleje c)bo może samo się napić d) bo Kaśka z drugiego piętra używała i u nich się sprawdziły. Niektórzy nawet traktują niekapki jako mniejsze zło niż butelka ze smokiem. Czy tak jest rzeczywiście? Otóż nie. Przy piciu  z niekapka pracują te same partie mięśni co przy butelce ze smoczkiem.
Dla porównania podczas picia ze zwykłego kubka (lub u mniejszych dzieci np. z diody cup). Podczas prawidłowego picia z kubeczka mięśnie warg, policzków i pozostałych części twarzy aktywnie uczestniczą w pobieraniu płynu i szczelnym utrzymaniu krawędzi kubka. Aby uniknąć wylania się płynu wargi utrzymują szczelność i dozują płyn, aby uniknąć zakrztuszenia (te czynności nie występują przy piciu z kubka 360 Lovi). Podczas takiego picia pracuje wiele mięśni twarzy. Jednocześnie dzieci doskonalą umiejętność jednoczesnego przełykania i oddychania. Z biegiem czasu ruchy warg, języka są coraz bardziej precyzyjne. Koordynacja przy przechylaniu i jednoczesnym pobieraniem płynu z  kubeczka również doskonali się z wiekiem.
 
A co się dzieje podczas picia z niekapka? Niestety nic, te wszystkie zaworki robią to za dziecko. Zasysają, dozują i nie oblewają bluzki. Owszem jest to wygodne, ale niezbyt dobre. Podczas picia z niekapka wargi leniwie obejmują ustnik, który jest między zębami. Żuchwa wykonuje ruchy w płaszczyźnie pionowej i w ten sposób wypompowuje płyn. Odruch ssania się utrwala, zamiast zanikać. Często też dzieci gryzą ustnik. Ma to również duży wpływ na zgryz. Dodam jeszcze, że często rodzice myślą, że niekapek to kolejny etap po butelce ze smokiem i używają go latami.. Niestety nie, jest to dokładnie ten sam etap. Jakie wnioski? Kubek i jeszcze raz kubek, na spacerach bidon z rurką.

20 komentarzy:

  1. Zgadzam sie:)z tym, ze czasem kubek niekapek jest dobrym "przejsciem" wiec z drugiej strony moze byc pomocny, pod warunkiem, ze wybrany i stosowany z glowa. My probowalismy ominac ten etam i probowac z doidy. Nie udalo sie, a nie chcialam zbyt dlugo wody podawac w butelce, bo Mloda ja gryzla i szarpala, a potem to sami robila z moja piersia... mozesz sobie wyobrazi co czulam;) niekapek szybko zastapiony zostal niekapkiem z rurka, bo zwykle niekapki mi nie odpowiadaly z wymienionych przez Ciebie powodow, a i Mloda miala z nimi problemy. Z doidy i innych kubkow nauczyla sie pic jak miala ok 18 miesiecy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To Lovi 360 tez jest niedobry? Bo juz sie pogubilam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy piciu z takiego rodzaju niekapka (bo to tez jest niekapek) wargi nie maja możliwości regulowania napływu wody. Ta uszczelka, ktora sie znajduje w krawędzi robi to za dziecko.

      Usuń
    2. Aha....no to super :-( moj synek uzywa tego kubka od dawna (ale pije tez ze szklanki i doidy cup) - jak szukalam opinii o nim to byl polecany :-( nawet przez slawnego rehabilitanta :-( a tu taki zonk.No nic jade kupic bidon z rurka...BTW, Twoj blog jest super-mam synka ciut mlodszego od Lili wiec to o czym piszesz bardzo mnie interesuje i inspiruje - patyczki kreatywne sa u nas hitem od czasu Twojego postu :-) oby tak dalej....pozdrowienia

      Usuń
  3. Nie przesadzajmy. Kiedys nie było niekapkow i innych doidy i dzieci jakos żyły. Ja piłam z butelki. Mam ładne zęby i zgryz. Szybko nauczyłam się mówić. Nie mam wad wymowy. Rozwijalam się prawidłowo. Jestem wykształcona. Teraz producenci prześcigaja się w coraz to nowszych akcesoriach a rodzice płaca za zwykły kubek jak za złoto. Ja pozwoliłam dziecku żeby samo wybrało w jaki sposób chce pić. Pije z bidonu lub niekapka. Na szklankę przyjdzie czas. Wie że syn za chwilę sam po nią sięgnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jest tak jak piszesz. Producenci prześcigają sie w coraz to nowszych wynalazkach dla dzieci. Takim wynalazkiem jest wlasnie niekapek. Kiedys nie było takich "ulatwiaczy" i dzieci pily z kubków.
      Tak jak pisałam w poscie O złych smokach bardzo ważna jest gentyka. Ja tez piłam z butelki i zgryz mam idealny, w wieku dwóch lat mowilam zdaniami i wymawialam głoskę "r". Dlaczego? Bo u mnie w rodzinie nikt nie ma wad wymowy.

      Usuń
  4. To samo jest w przypadku niekapków, które trzeba zasysać i których leci od razu po przechyleniu (te oblewają wszysyko haha)? To samo dotyczy niekapków z miękką i twardą końcówką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie. Kazdy uczy nieprawidłowych nawyków.

      Usuń
  5. Zastanawiał mnie "fenomen" niekapków - podąrzając za modą zakupiłam dwa takowe - oba zostały odrzucone przez moją córeczkę - byłam ciekawa dlaczego Zosi nie odpowiadają, skoro tyle dzieci (bądź raczej mam) z powodzeniemje je stosuje - sama spróbowałam się napić z tego wynazalku - no i się zirytowałam - to wogóle coś z nich leci??? Uschłabym z pragnienia... W myśl "nie rób drugiemu, co tobie nie miłe - szczególnie dziecku" odbezpieczyłam kubki i miałyśmy kapki :) Cieszę się, że ktoś w tak profesjonalny sposób potwierdził to, co podpowiadała mi intuicja :) Pozdrawiamy Ania i Zosia
    P.S. Jedno pytanko a propos bidonu skip hop - skąd bierzesz Aniu słomki na wymianę????? Przebarwiła mi się od soku porzeczkowego... nieestetycznie teraz wygląda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, w zestawie były dwie słomki. Niedługo bede musiała kupic nowy bidon i na bank bedzie to skip hop

      Usuń
  6. Dobrze, ze na Ciebie trafilam, bede odgrzebywac te artykuly jak sie maluch urodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. My ominęliśmy chyba też etap wszelakich rurek i bidonów, bo moja mała tak zafascynowała się piciem ze sportowych butelek wody,że na spacerach to już tylko to.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś obiło mi się o uszy, że niekapek to może nie koniecznie taki dobry. Po Twoim poście o smoczkach, gdzie też coś wspomniałaś o niekapkach od razu zamieniłam niekapek na bidon ze słomką. Próbowałam już wcześniej, ale Piotrek nie chciał w ogóle do buzi wziąć słomki, teraz poszło raz dwa. Pewnie gdybyś mnie nie zachęciła, to dla świętego spokoju byłoby picie z niekapka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu a ja mam takie pytanie, w jaki sposob mozna pomoc dziecku w nauce picia z bidonu ze slomla( mamy ten ze skip hop) moj synek ma 13 miesiecy, nigdy nie uzywal smoczka, butelki i niekapkow ( przyznaje sie bez bicia ze kazda z tych rzeczy mu dawalam ale wszystko odrzucal sam) do tej pory cucusia i pije niewiele z doidy cup lub ze zwyklych kubkow. chcialabym zeby nauczyl sie pic z bidonu bo idzie wiosna i na dworze cos pic trzeba;) poki co gryzie slomke i ewiDentnie chlopak nie wie o co chodzi:) pozdrawiam asia- stala czytelniczka wyczekujaca z zapartym tchem waszych nowych postow:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To swietnie, ze udało Wam sie obejść bez tych wszystkich sprzętów. Co do nauki picia z bidonu. Ja Lilke nauczyłam jak miała o 8,5 miesiaca. A zrobiłam to w ten sposob: zalałam woda tak prawie do konca, dałam jej i energicznie przechylilam jak miała rurke w buzi. Troszke wody poleciało i ona wtedy pociągnęla. Moze tak sprobuj? A jak nie wypali to moze najpierw zaproponuj kubek z woda i slomke?
      Ciesze sie, ze Ci sie podoba:) pozdrawiamy

      Usuń
    2. Pokaż synkowi, że to atrakcyjna nowość:) My ostatnio uczyliśmy córkę znajomych starą metodą " na bąbelki". Dziewczynka ma też ponad rok. Szklanka wody Twoja plus szklanka wody syna lub kubek ze słomką. Mama robi bąbelki...o jak fajnie:) Potem dziecko:) Plus taki że można fajnie poopowiadać dziecku o tych bąbelkach i słomce. U nas to poszło szybciutko po odrzuceniu przez córkę niekapka;)
      Tę metode/ zabawę pamiętam z programu " Superniania" .Pani Zawadzka tak przekonała pijącego z butli 3 latka do słomki :)
      PoDrawiam

      Usuń
    3. Synek popijal z niekapka z ms... moze 2, pozniej juz nie chcial, polecic moge tomy momma. My uzywalismy ich kubka ze slomka od 9 ms i juz niekapkow nie chcial.

      Usuń
  10. Mądrze napisane. Moja Lila poznała słomke w okolicy 6 msc życia. Teraz używamy bidonu z rurka i kubka z wodą..tewszystkie uproszczenia(niby)to czysty marketing:) Ostatnio rozbawiła mnie pewna znajoma wykładem o pieluchomajtkach:) Że co??? Pomyślałam...no nieźle, dziecko ma na sobie coś co wygląda jak pielucha a na myśleć, że to bielizna??!! Bez komentarza...i znowu marketing:/

    OdpowiedzUsuń
  11. Po Twoich wpisach zdecydowałysmy się spóbować z bidonem raz jeszcze i od kilku dni to jest najlepszy hit! Dzięki za ten wpis i za inne, naprawdę bardzo inspirujący blog!

    OdpowiedzUsuń
  12. że niekapki porównywalne do smoka to wiedziałam, ale dziękuję za merytoryczne argumenty i wyłożenie kawy na ławę. A co z butelkami z wodą 'dla sportowców'? i bidonami z dziubkiem jak na rower? tylko rurka ok? w czymś wodę nosić trzeba, zwykła butelka z szyjką nie daje rady- syn pluje do środka :P

    OdpowiedzUsuń