Strony

środa, 30 kwietnia 2014

Dziecko z bliska idzie w świat- A. Stein

Często mnie prosicie o polecenie książek. Ostatnio czytam w każdej wolnej chwili i moja rodzicielska biblioteczka się rozrasta. Najwięcej pozycji mam z wydawnictwa Mamania. Są to książki najbliższe mi ideowo. Z niecierpliwością czekam na nowości i czerpię z nich wiedzę w ogromnych ilościach. 
Dziś napiszę Wam o najnowszej książce Agnieszki Stein "Dziecko z bliska idzie w świat." Jest to sequel "Dziecka z bliska", który również stoi na mojej półce.
Zacznę od cytatu: "Carlos Gonzales w swojej książce "Besame mucho" (...) pisze, że książki dla rodziców dzielą się tylko na dwa rodzaje. Takie, które pisane są założeniem, że dzieci rodzą się złe. I takie, które powstają w oparciu o przekonanie, że dzieci rodzą się dobre". Ten cytat jest bardzo prawdziwy. Rodzice, którzy uważają, że ich dzieci nie trzeba straszyć, trenować,  karać sięgają po pozycje z tej drugiej kategorii. Taka
jest właśnie ta książka. 
Myślę też, że powinni ją przeczytać rodzice, którzy są przekonani, że Rodzicielstwo Bliskości jest tylko dla rodzin z małymi dziećmi i najlepiej z jedynakami. Często wobec wychowania w duchu AP pojawiają sie zarzuty, że dziecko wychowane według tych wartości w przyszłości jest rozpieszczone, samolubne, skupia się tylko na sobie. Mało tego! Niektórzy uważają również, że te dzieci nigdy nie wyprowadzą się z domu, bo więź z rodzicami jest tak silna. Ta książka obala te mity. Pokazuje, że więź daje siłę do wkraczania w tak trudny wiek dojrzewania i rozpoczynania samodzielnego życia.

Książka dzieli się na 5 rozdziałów:
- Rodzice i dziecko traktuje o tym jak ważny jest kontakt i komunikacja dziecka z rodzicami.
-Rodzice- ten rozdział jest o tych dwóch najważniejszych (czasem jednej) osobach w życiu dziecka. Stein pisze w nim o tym, że rodzic ma prawo do słabości, gorszych dni. Nie musi być w ciągle dobrym humorze. To podejście bardzo mi się podoba, ponieważ media, społeczeństwo w dzisiejszych czasach od nas tego wymagają. A jest to fałszywy obraz rodzicielstwa. W tym rozdziale A.S. radzi również jak sobie radzić z najbardziej (imo) powszechnym uczuciem u rodziców, czyli z poczuciem winy i wewnętrznym krytykiem. Napiszę szczerze, że tę część przeczytałam dwukrotnie i powoli wdrażam w życie. 
Świetny jest również fragment o związkach między dorosłymi. Zainspirował mnie do wielu przemyśleń.
-Dziecko- ten rozdział jest o samym dziecku. O dziecku, które powoli wkracza w świat dorosłych. Stein pisze w nim o bardzo ważnych zmianach, które zachodzą u dzieci rozpoczynających naukę w szkole.  Jeden podrozdział dotyczy motywacji. Z największą chęcią bym go tu przekleiła;)  Ten fragment utwierdził mnie w przekonaniu, że niestosowanie kar i nagród przynosi ogromną korzyść dla dziecka. 
Wg Stein dzieci, które są intensywnie chwalone bardzo często unikają zadań, które są nowe i wydają się być trudne.
Pamiętam też, że na jednym z moich ulubionych blogów wywiązała sie dyskusja na temat wysokiej samooceny w życiu dorosłym i poczucia, że dziecko jest pępkiem świata. Taka sytuacja wg Stein może zaistnieć dopiero wtedy gdy człowiek ma niskie poczucie własnej wartości i kompensuje je wysoką samooceną.
- Dziecko i dzieci- w tym rozdziale opisane są kontakty dziecka z innymi dziećmi. Najabardziej utkwił mi w pamięci podrozdział o rywalizacji i współpracy. Stein pisze o bardzo ważnej kwestii. Często od małego uczymy (czasami nawet nieświadomie), że trzeba z innymi rywalizować. O tym jak zamienić rywalizację na współpracę dowiecie się więcej w tej książce.
-Dziecko i świat- rozdział o relacji, która jest nieunikniona. Moja mama zawsze mi powtarza: "Wychowujesz Lilkę dla świata, nie dla siebie" myślę, że jest to bardzo ważne zdanie. Wielu rodziców o tym zapomina...
Stein w tym rozdziale również obala prewien stereotyp, że dziecko wychowane w duchu RB nie poradzi sobie w pracy, że brak kar i nagród w domu nie nauczy go funkcjonowania w prawdziwym dorosłym świecie. 
Do wielu refleksji i rozmyślań skłonił mnie również rozdział o talentach.

Na końcu książki jest lista książek, linków, filmów związanych z nurtem RB. Na mojej liście są już następne pozycje do czytania:)

Wybaczcie, że tak się rozpisałam. Bardzo chciałam Wam przybliżyć tę pozycję. Z tego co się orientuję to czytają mnie raczej mamy młodszych dzieci. Pomyślicie pewnie, że ta książka nie jest jeszcze dla Was. Ja czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem ponieważ miałam wrażenie, że czytam o naszej przyszłości. Po tej lekturze uspokoiłam się, że wychowanie w duchu RB jest doskonałym startem naszego dziecka w dorosłość.


P.s. Przepraszam, że nie odpowiadam na Wasze komentarze i ten post nie jest sformatowany. Jesteśmy na wyjeździe i nadaję z telefonu. Jak tylko usiądę przy komputerze to doprowadzę go do ładu. 
Miłego weekendu!



5 komentarzy:

  1. Kochana jesteś wielka. Pisz pisz duuuuzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za polecenie tej pozycji. Ja właśnie czytam kultową "Pozytywną dyscyplinę"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak wrażenia? Nie znam tej pozycji. Napisz koniecznie.

      Usuń
  3. Cieszę się, że piszesz też dla rodziców troszkę starszych dzieci :) Już zamawiam tę książkę!

    OdpowiedzUsuń